Zrezygnowany wzruszyłem ramionami. Byliśmy bezpieczni, choć to mogło
wydawać się absurdalne, bo stary cmentarz nie wyglądał zachęcająco.
Marmurowe nagłówki mrocznie połyskiwały odbitym światłem księżyca. Tu
nas nie znajdą, to ziemia święta. Nie mają tu wstępu...
- Ależ proszę. - powiedziałem.
Dziewczyna skamieniała pod wpływem zmiany mojej decyzji, a ja delikatnie ją postawiłem. '
- Zadowolony? - syknęła.
I wtedy poczułem, że mam dość. Wszystkie słowa dotąd szczętnie skrywane w zakamarkach mojej duszy, wypłynęły.
- Nie!! Nie jestem zadowolony i nie będę! To nie ma sensu..! Dlaczego
nie potrafisz zapomnieć?! Wciąż rozdrapujesz stare rany nie pozwalając
się im zabliźnić. Ja wybaczyłem już na początku.. nie czułem żalu, tylko
rozpacz i ból... ale wybaczyłem.. a ty nie dajesz mi o tym zapomnieć!
Dlaczego nie może być po staremu..?! Tyle razem przeżyliśmy, przyjaźnimy
się od małego... dlaczego nie potrafisz mi wybaczyć?
<Mai? dzięki ci <:>