Leżeliśmy na trawie i patrzyliśmy w chmury. Wskazywaliśmy na chmury i
mówiliśmy do czego są podobne. Bawiłam się moim pierścieniem. Jednym z
licznych, ale ten jest wyjątkowy. Koło niego był drugi, mniej ważny ale
też wyjątkowy. Pierwszy jest od Shinichi'ego, z napisem ''Misao, kocham
cię siostrzyczko''. Drugi należał do kogoś innego. Kogoś kogo nienawidzę
najbardziej na świecie. Był to piękny, srebrny pierścionek, z
niebieskim kamieniem szlachetnym. Był to kamień Lapsi Lazuli. Na
pierścionku była litera D która była pierwszą literą imienia mojego ów
wroga.
-Misao? Dobrze się czujesz? - Usłyszałam głos jakby przez mgłę. Przez chwilę nawet nie mogłam ocenić kogo to głos. Kaname... Tak. Zacisnęłam powieki
-Tak - Otworzyłam oczy i oderwałam wzrok od kamienia. Spojrzałam na Kaname
-Długo się nie odzywałaś - Stwierdził - Na pewno nic ci nie jest?
-Tak... - Mruknęłam jeszcze słabiej.
< Kaname? >
-Misao? Dobrze się czujesz? - Usłyszałam głos jakby przez mgłę. Przez chwilę nawet nie mogłam ocenić kogo to głos. Kaname... Tak. Zacisnęłam powieki
-Tak - Otworzyłam oczy i oderwałam wzrok od kamienia. Spojrzałam na Kaname
-Długo się nie odzywałaś - Stwierdził - Na pewno nic ci nie jest?
-Tak... - Mruknęłam jeszcze słabiej.
< Kaname? >