Ja zły? Ja nigdy nie jestem zły. No dobra nie będę okłamywać... Czasami jestem zły.
- Ja mam czerwone oczy od urodzenia. A jak jestem zły, to mam takie same oczy. Nic u mnie się nie zmienia.- Powiedziałem. - Może zejdziemy z tego drzewa?
- Jeszcze nie. Ślicznie widok, nieprawdaż?
- No, bardzo śliczny. Jeszcze jest zachód słońca.- Powiedziałem. Po kilku minutach patrzenia się w słońce zeszliśmy z drzewa.
- Gdzie teraz idziemy? - Powiedziała Misao.
- Mhmm... Może pójdziemy przejść się?
- Czemu nie. Możemy iść...
- No, trochę mnie nogi bolą?
- Od czego? Od siedzenia?- Powiedziała z uśmiechem na twarzy Misao.
- Chyba tak.
- No dobra idziemy?
- Jasne, już idziemy.- Powiedziałem. Więc poszliśmy na długo spacer. Chodziliśmy chyba w kółko. Tego nie powiem, nie patrzałem się.
- Misao mam pytanie...
- Jakie?
- Opowiesz mi o sobie i o rodzicach? Jak nie chcesz to nie musisz. Ja ciebie nie zmuszam.- Powiedziałem.
< Misao? >
- Ja mam czerwone oczy od urodzenia. A jak jestem zły, to mam takie same oczy. Nic u mnie się nie zmienia.- Powiedziałem. - Może zejdziemy z tego drzewa?
- Jeszcze nie. Ślicznie widok, nieprawdaż?
- No, bardzo śliczny. Jeszcze jest zachód słońca.- Powiedziałem. Po kilku minutach patrzenia się w słońce zeszliśmy z drzewa.
- Gdzie teraz idziemy? - Powiedziała Misao.
- Mhmm... Może pójdziemy przejść się?
- Czemu nie. Możemy iść...
- No, trochę mnie nogi bolą?
- Od czego? Od siedzenia?- Powiedziała z uśmiechem na twarzy Misao.
- Chyba tak.
- No dobra idziemy?
- Jasne, już idziemy.- Powiedziałem. Więc poszliśmy na długo spacer. Chodziliśmy chyba w kółko. Tego nie powiem, nie patrzałem się.
- Misao mam pytanie...
- Jakie?
- Opowiesz mi o sobie i o rodzicach? Jak nie chcesz to nie musisz. Ja ciebie nie zmuszam.- Powiedziałem.
< Misao? >