Siedziałem tak przez chwilę, próbując się pozbierać. Wewnątrz mnie trwała burza. Odwróciłem się, ale Yuki zniknęła. Podniosłem Bloddy Rose. Wpatrywałem się w pistolet jak zahipnotyzowany. Ruszyłem za dziewczyną. Zobaczyłem jak idzie w stronę Akademii. Wyglądała jak w transie. Choć z trudem, dogoniłem ją i zagrodziłem drogę. Wpatrywała się we mnie niewidzącym wzrokiem.
- Yuki... - szepnąłem kładąc jej dłonie na ramionach. - Wybacz mi...
<Yuki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz