Wiedziałam, że proponowanie mu pomocy jest bez sensu, więc spróbowałam się uśmiechnąć i powiedziałam:
- No to trzymaj się i odpoczywaj, jeszcze raz przepraszam za ten bałagan, będe lecieć, pa - i wyszłam nie czekając na odpowiedź, właśnie zdałam sobie sprawe jaka jestem zmęczona, było po drugiej w nocy, a rano o ósmej lekcje więc szybko wskoczyłam do łóżka. Obmyśliłam jeszcze raz wszystkie wydarzenia dzisiejsze, po czym zasnełam ciesząć się że nie jest pokłócona z Zero.
<Zero?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz