Nie mogłem uwierzyć. Ona na prawdę weszła
na drzewo! Myślałam, że ona żartuje, żeby było zabawnie. Szybko jej to
poszło. Czas na mnie. Teraz ja muszę wejść na te wysokie drzewo! No
trochę wysokie było. Misao czekała i cały czas wołała ,, Idziesz czy
nie?''. Chyba muszę wejść. Tylko nie jestem pewny, że wejdę. Nigdy nie
wchodziłem na drzewo.
- No idziesz? Dłużej czekać nie będę!- Powiedziała bardzo głośno Misao.
- Już idę idę.... Wiesz niecierpliwa jesteś!- Powiedziałam z uśmiechem.
Chyba czas, żebym wszedłem na te drzewo. Zrobiłem pierwszy krok i
wszedłem. Po kilku minutach chodzenia, bo tych gałęziach byłam koło
Misao.
- No nareszcie jesteś! Wiesz długo na ciebie czekałam...- Powiedziała z
wielkim uśmiechem Misao. Chyba jest bardzo szczęśliwa. Nie wiem dlaczego
ona jest cały czas szczęśliwa i uśmiecha się? Nawet jak ma zły humor i
tak się uśmiecha.. Też tak chcę. Cały czas uśmiechać się jak jestem na
kogoś zły.
- Misao mam dla ciebie takie ważne pytanie...- Powiedziałem.
- Jakie?
- Dlaczego cały czas się uśmiechasz i jesteś szczęśliwa? Nawet jak masz
zły humor i tak się uśmiechasz? - Powiedziałem. Trochę to pytanie było
dziwnie i nie na czas, ale zawsze chciałem to wiedzieć. I tak
siedzieliśmy na gałęzi i tylko patrzyliśmy na siebie. Ona ma bardzo
ładne oczy.
< Misao... Sprostałem wyzwaniu... :D >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz