- Przysiady? - mruknęłam - Nie mogłeś wymyślić czegoś innego?
- Nie to wydawało mi się najlepsze, no? - spojrzała na mnie zachęcająco
- Niech ci będzie - stanęłam na środku pokoju, wyciągnęłam ręce i kucnęłam, potem znowu wstałam i znowu kucnęłam...
- Ale nie odrywaj stóp od podłogi
- Nie umiem tak - powiedziałam. - To chore, a ty tak niby umiesz? - spojrzałam na niego, zademonstrował idealny przysiad - No dobra ty może tak, ale ja nie - kucnęłam i wstałam jeszcze kilka razy - Wystarczy?
<Zero?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz