Ciekawił mnie ten zamek, zawsze marzyłam o takim nadzwyczajnym zamku. Kiedy przypomnę sobie mój stary internat, chce mi się wymiotować, wszędzie dziewczyny które ubierały się jak barbi, każda chciała być lepsza od innej, po co im to było? Tego to już się chyba nie dowiem. Tutaj po korytarzach chodziły osoby tak samo "dziwne" jak ja każdy miał w sobie coś czego nie mieli normalni ludzie, czułam się tutaj jak w raju, mijałam coraz to bardziej zaskakujących mnie ludzi, wampiry o jasnej jak porcelana cerze, demony które nie musiały już chować swoich skrzydeł, co by powiedzieli zwykli ludzie gdyby zobaczyli kogoś takiego na ulicy? No i w końcu wilkołaki, które kryły w sobie swoje drugie ja, sama nim byłam i strasznie mi to odpowiadało, jako wilkołak byłam silniejsza, pewna siebie i mogłam robić co chce, nikt nie mógł mnie powstrzymać. Zaczynam nowe życie w nowym miejscu, jacy moi rodzice byli naiwni wysyłając mnie tutaj, teraz pewnie myślą że siedzę z książką, albo wymieniam plotki z pustymi dziewczynami, nie mieli pojęcia jak bardzo moje życie się zmieniło.
Szłam wielkim i szerokim korytarzem, był ciemny ale można było dostrzec osoby które się mijało, jakiś chłopak szedł słuchając muzyki, potrącił mnie wypuściłam moją torbę na ziemie wszystko się wysypało:
- Boże! Uważaj trochę!
- Przepraszam zagapiłem się.
- Właśnie widzę. - powiedziałam już łagodnie.
<Dokończy ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz