- Ale ja nie umiem wcale jeździć... No ale dobra spróbuje, ale jak coś mi się stanie to będzie twoja wina
- No dobra dobra, wskakuj - powiedziała i gestem wskazała na konia, zręcznym ruchem wskoczyłem na konia, wkońcu byłem wampirem
- No to w drogę - koń stał a Keia wybuchneła śmiechem
- Musisz dać mu łydkę
- Jak mam mu ją dać?
- No wiesz szturchnąć go - pokazała mi jak mam to zrobić, koń ruszył stępem, znów dałem mu łydkę i euszył kłusem, zaczeło trześć
- Sprubuj wejść w rytm, nie podskakuj tak
- Łatwo ci powiedzieć - zaśmiałem się ale po chwili jakoś udało mi się złagodzić podrzucanie - I co teraz?
- Usiądź w siodło, daj mu mocną łydkę i przejdź od razu do półsiadu
- Do pół czego?
- Półsiadu utrzymaj się w siodle bez opoadania na niego no - spróbowałem jakoś dziwnie to musiało wyglądać ale koń ruszył galopem ale podejrzewałem że to Keia uderzyła go lekko w zad palcatem, postanowiłem dać jej nauczkę, dziwnie się poczułem ale jakoś utrzymałem się w siodle, skierowałem konia w stronę płotka, koń pewnym ruche najechał na niego i skoczył...spadłem, a tak właściwie zeskoczyłem, specjalnie zamknąłem oczy i udawałem że jestem nieprzytomny, usłyszałem jak biegnie ku mnie Keia, z trudem powstrzymałem uśmiech, pochyliła się nade mną i zawołała drżącym głosem?
- Hiro?? Hiro nic ci nie jest?! - potrząsneła mną i wtedu w ułamku sekundy otworzyłem oczu złapałem ją za ramiona i przerzuciłem, tak że to teraz ona była pode mną a ja nad nią trzymając jej ręce, pochyliłem się, tak że nasze twarze były bardzo blisko siebie.
- Przepraszam... - szepnąłem i odsunąłem się, przetoczyłem się i usiadłęm na trawie obok dziewczyny.
<<Keia?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz