wtorek, 27 sierpnia 2013

Od Risy: c.d. Kaname

Wreszcie dołączyłam do szkoły, tak się cieszyłam że nie wiem co. Byłam cała podekscytowana, zajęcia zaczynałam od jutra więc postanowiłam się przejść. Szkoła wydawała się ładna był to stary zamek, lub jakiś mały pałacyk jakiegoś szlachcica. Londyn dla mnie zawsze był miastem otulonym przez mrok. Dużo tutaj pada jest pochmurno i trochę ponuro. Ja bym ożywiła to miejsce dodała trochę żywsze kolory np. czerwony lub pomarańczowy. Ale nawet dobrze przynajmniej ludzie się trzymają od tego miejsca z daleka. Słabe istoty bardzo łatwo się nimi manipuluję, niszczą siebie nawzajem i swą planetę. Na całe szczęście my jesteśmy i jak wszystko się będzie walić, wszystko naprawimy. Spacerowałam sobie po chodniku i trochę się zamyśliłam, nad tą pogodą taka dołująca. Nagle na kogoś wpadałam. Szybko otrząsnęłam się i spojrzałam na chłopaka.
- Przepraszam bardzo - szybko przeprosiłam młodego mężczyznę. On od razu zrzucił winę nad siebie.
- Nie to moja wina, trochę się zamyśliłam ale dzięki tej wpadce humor mi się poprawił- uśmiechnęłam się.

<Kaname?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz