- Ty masz zwierzaki? - Powiedziałam. Nie wiedziałem sam, że ona ma.
- Tak, mam. - Powiedziała. - Dobra pojadę jeszcze raz na koniu.
- Ok, nie ma sprawy... - Powiedziałem. Po tym Misao odjechała. Cały czas myślałam, jak nazwać konia. Nie wiem co on umie. Nawet się nim nie przejechałem.
- Może się z nim przejedziesz? On od dłuższego czasu chyba nie jechał. - Powiedział właściciel koni.
- Ale ja nie mogę. - Powiedziałem.
- Dlaczego? Ten koń się nudzi i jak będziesz tak robić to ciebie nie polubi.
- Ale ja nie umiem jeździć konno.
- Chcesz mieć konia, ale nie umiesz jeździć?
- Wiem, trochę to dziwne, ale nauczę się.
- Dobra, to się przynajmniej pobaw z koniem. I w końcu jak ma na imię?
- jeszcze nie wiem. Co on umie robić?
- Sam nie wiem. Mało osób z nim jeździ prawie nikt. .
- Dobra, wymyślę coś. - Powiedziałem i właściciel sobie poszedł. Ten koń cały czas siedział na trawie i jadł jabłko. może nazwę go Black? Czemu nie. Jest cały czarny, i nieufny.
- Koniku teraz masz na imię Black. - Powiedziałem. koń wstał i podszedł do mnie. Pogłaskałem go. Chciałem z nim pojeździć, ale nie umiałem. Było mi go szkoda.
- Tak, mam. - Powiedziała. - Dobra pojadę jeszcze raz na koniu.
- Ok, nie ma sprawy... - Powiedziałem. Po tym Misao odjechała. Cały czas myślałam, jak nazwać konia. Nie wiem co on umie. Nawet się nim nie przejechałem.
- Może się z nim przejedziesz? On od dłuższego czasu chyba nie jechał. - Powiedział właściciel koni.
- Ale ja nie mogę. - Powiedziałem.
- Dlaczego? Ten koń się nudzi i jak będziesz tak robić to ciebie nie polubi.
- Ale ja nie umiem jeździć konno.
- Chcesz mieć konia, ale nie umiesz jeździć?
- Wiem, trochę to dziwne, ale nauczę się.
- Dobra, to się przynajmniej pobaw z koniem. I w końcu jak ma na imię?
- jeszcze nie wiem. Co on umie robić?
- Sam nie wiem. Mało osób z nim jeździ prawie nikt. .
- Dobra, wymyślę coś. - Powiedziałem i właściciel sobie poszedł. Ten koń cały czas siedział na trawie i jadł jabłko. może nazwę go Black? Czemu nie. Jest cały czarny, i nieufny.
- Koniku teraz masz na imię Black. - Powiedziałem. koń wstał i podszedł do mnie. Pogłaskałem go. Chciałem z nim pojeździć, ale nie umiałem. Było mi go szkoda.
Black sobie poszedł. Chyba poszedł na jabłoń. Nagle przyszła Misao z swoim koniem.
- I jak ma na imię? - Powiedziała.
- Ma na imię Black. - Powiedziałem. I poszliśmy za Blackiem na jabłoń.
<Misao dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz