Wybiegłem z pokoju i wróciłem zanim drzwi się za mną zamknęły. W ręce trzymałem kluczyki od auta.
- Jedziemy na przejażdżkę? - spytałem unosząc lekko kącik ust w uśmiechu.
- Czym?
- Samochodem.
- Masz samochód?
- Nie tu, pożyczyłem od... znajomego - powiedziałem z filuternym błyskiem w oku. Uniosła brew. - To..?
- A gdzie?
- To tu, to tam... przed siebie.
<Yuki? Wybacz, że tak długo>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz