Spojrzałem na nią wściekle.
- A ty jak zwykle myślisz, że wiesz, dlaczego to robię... - syknąłem rozgoryczony.
Mai chciała coś powiedzieć, ale uciszyłem ją gestem dłoni.
- Idą tu. - wyszeptałem.
Dziewczyna spojrzała mi w oczy.
- Czekam na nich. - powiedziała.
Czułem to uciążliwe ssanie, dreszcze i to nieprzyjemne uczucie. Byli blisko. Mocno złapałem ją za rękę i lekko pociągnąłem.
- Biegnij! - krzyknąłem.
Ale ona stała, patrząc na wyzywająco. Odwzajemniłem spojrzenie, gubiąc
się w mroku jej oczu. Na policzku poczułem kroplę ciepłego deszczu,
przeszedł mnie dreszcz.
- To jeszcze nie koniec. - szepnąłem.
Akcja potoczyła się szybko. Niebo pociemniało, czarne chmury zasłoniły
księżyc i gwiazdy. Zacząłem drżeć... nie było czasu. Bez zastanowienia
chwyciłem dziewczynę i podniosłem ją. Czułem, że się wyrywa, ale twardo
ją trzymałem.
- Ten jeden raz daj się uratować. - warknąłem przez zaciśnięte zęby.
<Mai? pogubiłam się w tym wszystkim ;c>