Właśnie skończyły mi się lekcje. Siedziałam na ławce obok jednej klasy, gdyż nie wiedziałam co mogę zrobić. Jeden kosmyk moich fioletowych włosów opadał mi na twarz, ale nie zwracałam na to uwagi. Było mi trochę zimno, więc nałożyłam na ramiona bluzę. Usłyszałam czyjeś kroki. Moje uszy odruchowo zwróciły się w stronę, skąd dochodziły (Tsurume jest kotołakiem, a u kotów to dość normalne). Nagle przede mną pojawił się czyiś cień.
- Cześć. Jesteś tu nowa? - ktoś spytał. Spojrzałam w jego stronę.
- Tak... A co? - odparłam cicho.
<dokończy ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz