Złapałam jego dłoń i wstałam.
- Sama nie wiem... Chyba sprawdzić co gdzie jest - odparłam po chwili zastanowienia. Spojrzałam w jego ciemnoczerwone oczy.
- Właśnie, jak ty się nazywasz? - spytałam. Odwrócił wzrok.
- Ach, zapomniałem się przedstawić. Kaname Kuran. - powiedział.
- Laurel. Laurel Sevell - nieśmiało się uśmiechnęłam
<Kaname?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz