- Nie. - westchnąłem - ale teraz już na prawdę stąd idę.
Odwróciłem się i skierowałem w stronę Eris, kiedy usłyszałem:
- Zostań.
Powoli odwróciłem się w stronę dziewczyny i wzruszyłem ramionami.
A potem użyłem mojej mocy i zniknąłem. Szybko stamtąd odszedłem przeklinając w duchu godzinę, w której poznałem Lunę. Wydawała się być inna niż te wszystkie super laski.
Wróciłem do pokoju dosłownie na chwilę, chwyciłem gitarę i zbiegłem po schodach. Kiedy wróciłem, Luna dalej tam była. Widząc jej zdziwioną minę i lekki uśmiech sam się uśmiechnąłem.
- Co gramy? -zapytałem.
<Luna? dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz