Przeraziłam się samą myślą biegania w tym okropnym deszczu. Zaczęłam tłumaczyć Zero gdzie mieszkają moi rodzice, nie szło to zbyt łatwo, ale w końcu mniej więcej doszliśmy do porozumienia.
- Moi rodzice mają duży dom, powiem im że robisz w okolicy jakieś badania do szkoły czy coś i przyjechałeś tym czasowo, dadzą ci jakis pokój na górze okej?
- Nie musisz się o mnie matrwic, poradzę sobie.
- Ale nie pozwolę żebyć spał albo włóczył się gdzieś na dworze w nocy, wykluczone - chciał coś powiedzieć, ale spojrzałam na niego gniewnie więc się zamknął.
- No to w drogę, czy naprawdę nie możemy polecieć samolotem?
<Zero?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz