środa, 3 lipca 2013

Od Zero: c.d. Yuki

Pokręciłem głową.
- Zanim się wszystko zorganizuję, ja zdążyłbym już dobiec tam i z powrotem. Po prostu tak jest najszybciej - powiedziałem. Yuki nie była zbytnio chętna do tego pomysłu, ale wystarczyło tych parę argumentów, by się zgodziła.
- Weź tylko niezbędne rzeczy, poza tym, pewnie będziesz miała je w domu - powiedziałem i chwyciłem plecak. Wrzuciłem parę ubrań, telefon i parę drobiazgów. Po niecałej minucie byliśmy już na dworze.
- Gotowa? - spytałem rozkładając ramiona. Westchnęła ciężko.
- Miejmy to już za sobą - stwierdziła. Przyciągnąłem ją do siebie i ruszyłem na południe: w kierunku, który wskazała mi Yuki. Świat jakby cały spowolnił, krople deszczu jakby nie istniały. Trzymałem mocno Yuki, by ochronić ją przed pędem wiatru.
Po dziesięciu minutach byliśmy w połowie drogi.
- Trzymasz się? - spytałem dziewczyny.

<Yuki?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz