Ujrzałam piękny kabriolet. Stał przed nami lśniący czarny samochód, był piękny.
- Zero.. - nie wiedziałam co powiedzieć - Jest taki piękny.
- Wiem - powiedział z półuśmiechem - wsiadaj. - otworzył mi drzwi.
- Dziękuje - powiedziałam i pocałowałam go.
- Drobiazg.
- No to dokąd mnie zabierasz? - uśmiechnęłam się.
<Zero?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz