Stałam na dziedzińcu i opierałam się o jedną z kolumn, które go
otaczały. Mimo że tu wszyscy mogli być podobno sobą, nadal czułam się
zagrożona. Obca... Zamknęłam oczy powstrzymując kolejną falę gwałtownego,
znajomego bólu. Nie ważne, gdzie byłam, nie ucieknę przed nim.
Stałam tak z dobrą godzinę, próbując pozbyć się uczucia zagrożenia.
Nagle rozległ się obok mnie czyiś głos.
- Co tu robisz? – pokręciłam tylko głową.
<Ktoś dokończy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz