niedziela, 4 sierpnia 2013

Od Yuki c.d. Zero

 - Nieźle - powiedziałam powstrzymując uśmiech, niestety zauwazył to
 - Co knujesz Yuki? - zapytał
 - Dzisiaj ja organizuję dzień, mam dla ciebie niespodziankę - uśmiechnełam się
 - Już się boję
 - I masz czego -  zaśmiałam sie - Po lekcjach przyjdziesz do mnie o 15
 - No dobra - westchnał, uśmiechnełam się i wróciłam na lekcje.

Później

Czekałam w pokoju na Zero, miałam już wszystko spakowane. Wkońcu przyszedł
 - No wkońcu, chodź - podałam mu jeden plecak i wyszłam
 - Dąkąd idziemy Yuki?
 - Zobaczysz - uśmiechnełam się
Wyszliśmy na dwór i pojechaliśmy taksówką do centrum, potem skierowałam nas w stronę stajni
- Będziemy jeździć konno?
 - Tak.. można tak powiedzieć - uśmiechnełam sie, poszlismy i ku zdziwieniu Zero zamiast do stajni poszliśmy na jedno z pastwisk.
- Kali, Wena! - zawołałama, naszym oczom ukazały się dwa konie, podniosły głowy i spojrzały na nas.



 - Ten kasztanowaty, to Wena, a ten drugi to Kali, ja jężdże na Wenie ty pojedziesz na Kalim - uśmiechneałam się
 - Ale.. gdzie?
 - Zobaczysz, pewnie umiesz jeździć konno? Ty przecież umiesz wiekszosć rzeczy, to nic trudnego - nie czekająć na odpowiedź, ruszyłam do ogrodzenia na którym wisiały dwa siodła - No pomóż mi! - zawołałam. Po około 10 minutach, konie były osiodłane. - No to wskakujmy - uśmiechnęłam się.
 - To jest ta twoja niespodzianka? - zapytał
 - Nie jeszcze nie, później - uśmiechnęłam się. - Jedziemy tamtą ścieżką - wskazałam na wydeptaną ścieżkę prowadzącą w las.

<Zero?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz