- Jasne, że się przejdę - nie znałam go dobrze, jednak było w nim coś
takiego, co przyciągało. Kot dalej się za mną pałętał. Nawet nie dałam
mu imienia... Dobra, teraz o tym nie myśl. Poszliśmy wzdłuż korytarza, a
później do ogrodu.
- Fajnie się idzie - krzywo się uśmiechnęłam. Głupszej wypowiedzi moje usta nie mogły sklecić?!
- No - zaśmiał się Sasuke. Popatrzyłam na jego skrzydła. Czarne jak smoła...
- Słuchaj... Jak to się stało, że no wiesz... - głupio mi było o to pytać
- Hm?
- ... z anioła awansowałeś na demona?
<Sasuke? No jak? xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz