czwartek, 4 lipca 2013

Od Yuki: c.d. Zero

Cała drżałam, już czułam jak w głowie mojej mamy kłębi się mnóstwo pytań, weszliśmy do kuchni, w końcu ktoś musiał się odezwać, więc przełamałam ciszę:
- Yyy... Mamo to jest Zero mój kolega ze szkoły, czy może się u nas zatrzymać na jakiś czas? Prowadzi... badania na ... lekcje - powiedziałam z wysmuszonym usmiechem
 - Kolega? - zapytała mama.
 - Tak, kolega, prawda Zero?
 - Oczywiście, pozaliśmy się pierwszego dnia, Yuki to wspaniała uczennica ma pani świetną córkę - powiedział z uśmiechem, jaki z niego aktor.
 - Zrobię herbaty - oznajmiła i wstała, spojrzałam szybko na Zero wymieniliśmy kilka dziwnych spojrzeń po czym wróciła moja mama z tacą.
 - Bradzo pani dziękuje - oświadczył z uprzejmością Zero, już powoli mnie to irytowało.
 - Jak tam wam w szkole idzie?
 - W Er.. - przerwałam mu szybko kopniakiem pod stołem.
 - Bradzo dobrze, jest tam wysoki poziom nauczania, i pełno wzorowych uczniów i uczennic - odpowiedziałam, a Zero przytaknął - No to ja pokaże koledze pokój gościnny na górze i za chwilę do ciebie zejdę, tata jest u siebie?
 - Tak, przywieźli go do domu żeby mógł w spokoju...
 - Dobrze mama zaraz zejdę - i wyszlismy, byliśmy już na schodach - Oszalałeś?! Nie mów przy mojej mamie  nic o Eris, ona myśli ze chodzę do szkoły dla prymusów.
 - Sory, zapomniałem - powiedział śmiejąc się.
 - Co ci tak zabawnie dzisiaj? Nie wiedziałam że jesteś takim świetnym aktorem - westchnełam.

<Zero?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz