- Hmm - zamyślałam się
- Pewnie nie myślałaś jeszcze o tym - milczałam, przewrócił oczami.
- No nie patrz tak coś wymysle, teraz idę do ojca zobaczyc jak on się miewa, idziesz ze mną czy zostajesz?
- Lepiej zostanę, bo jeszcze twój ojciec sobie coś pomyśli - powiedział ironicznie i znow się zaśmiał.
- Przestań - syknełam i wyszłam, zeszłam na dół gdzie była już moja mama, jakby na mnie czekała. - Mogę zobaczyć ojca?
- Tak, oczywiście tylko go nie przemęczaj, musi dużo odpoczywać.
- Dobrze - uśmiechnełam się lekko i wyszłam, weszłam do pokoju mojego taty leżał na dużym łóżku, był bardzo blady, i chyba spał, bo miał zamknięte oczy. - Witaj tatusiu - szepnełam, ojciec otworzył oczy i spojrzał na mnie zdziwiony, ale po chwili słabo się uśmiechnął.
- Yuki, córeczko, jak ty się tu znalazłaś?
- Przyjechałam tato - przypomniałam sobie jak "przyjechałam" wraz z Zero.
- Jak przyjechałaś? Tak szybko?
- No... wiesz... dzisiajsza technologia - zaśmiałam się sztucznie. - Jak sie czujesz?
- Nie najgorzej - wiedziałam, że nie mówi prawdy, było to widać po jego stanie.
- Nie będe ci już przeszkadzać odpocznij trochę, później się zobaczymy - powiedziałam, ucałowałam go i wyszłam, po drodze spotkałam mamę.
- Mamo idę do sklepu, kupię tacie sok truskawkowy, który tak uwielbia - właśnie schodził Zero.
- Dobrze córciu, wracaj szybko - spojrzałam na Zero i zaczełam wychodzić do sklepu...
<Zero?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz