czwartek, 4 lipca 2013

Od Shao


Opierałem się o ścianę, czytając książkę. Stałem tak na korytarzu, nie zwracając uwagi na innych.
- Shao! - ktoś krzyknął mi do ucha, a ja aż podskoczyłem i puściłem książkę. Przez to moje kocie uszy wyszły mi spod włosów. Obok mnie stała Luna.
- A, zapomniałam... Za głośno, tak? - powiedziała, podniosła moją książkę i podała mi ją.
- O wiele - burknąłem i zabrałem jej książkę.
- Czemu stoisz tu sam, a nie poznasz kogoś ze swojej klasy? - spytała. Wciąż byłem lekko wkurzony, że zapomniała o moim słuchu i krzyknęła mi do ucha, ale gdy spojrzałem na nią uspokoiłem się. Znaliśmy się już jakiś czas. Spakowałem książkę, wiedząc, że nie da mi już spokoju. Złapała mnie za rękę.
- No chodź - dodała. Spróbowała mnie ciągnąć, ale coś jej nie wyszło.
- Naprawdę nie jest fajnie siedzieć samemu - mruknęła. Podeszła do nas jakaś zaciekawiona dziewczyna.
- Cześć, jesteście nowi? - spytała
- Ta - burknąłem, a Luna mnie puściła i zadowolona przysłuchiwała się rozmowie.

<dokończy ktoś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz