Po wczorajszym dniu, trochę się uspokoiłem. Zrobiłem co mogłem i wiedziałem, że tylko martwię tm dziewczynę. Więc postanowiłem przynajmniej sprawiać wrażenie uspokojonego.
- Ja dzisiaj nie mam siły na szkołę. Poza tym, na razie nie będzie nic ważnego - powiedziałem i pociągnąłem łyk coli, którą kupiłem w stołówce.
- A niby skąd to wiesz? -spytała. Wzruszyłem ramionami.
- Przeczucie.
- Ta... - mruknęła.
<Yuki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz