- Tobie chyba po 10 minutach wszystko się robi nudne - powiedziałam retorycznie, zasmiał się - Pompuj jeszcze chwile, fajnie mi się tak siedzi
- Mówisz że jestem wygodny?
- Tak bardzo - zaśmiałam się - Musiałeś dużo cwiczyć
- Wiesz biegam wspinam się...
- A no tak jesteś wampirem, zapomniałam - zaśmiałam się do siebie,nagle Zero się obrócił tak szybko ze teraz siedziałam na jego brzuchu - Następnym razem ostrzegaj - zmrużyłam oczy
- Wybacz ale lubię widok twojej zdziwionej miny
- Ta, i musisz robić takie dziwne rzeczy?
- Ty mi kazałaś robić pompki
- No właśnie a czy to są pompki?
- Mogłabyś być nauczycielem - zaśmiał się
- Tak, muszę na kimś poćwiczyć, przykro mi - spojrzałam z rozbawieniem na niego
- Nie jestem królikiem doświadczalnym - objął mnie i wstał
- Nie ładnie, nie słuchasz wampirku, pała
- Yuki nie przeginaj - powiedział stanowczo
- Co ja takiego robię? Ja też muszę mieć jakąc pociechę a nie ze tylko ty
- A więc uważasz że się z ciebie śmieje?
- No a nie? Wykorzystujesz swoje atuty i...
- I co? - uśmiechnął się
- I zawsze przegrywam
- Ale my nie gramy w grę - zaśmiał się
- No to spróbuj przez jeden dzień zachowywać się jak człowiek
- A co zachowuje się jak kosmita?
- Nie - westchnęłam. - Zachowujesz się jak superbohater, to jest takie, z jednej strony fajnie mieć takiego chłopaka - zaśmiałam się sama z siebie - A z drugiej wykorzystujesz to przeciw mnie
- I co ? - zaśmiał się
- Zero! Wiesz o co mi chodzi, znowu to robisz, śmiejesz się ze mnie
- Ty też się ze mnie śmiejesz, każesz mi robić pompki. Teraz ja ci coś rozkażę.
- No? - spojrzałam na niego wymownie - Rozkaż mi coś? - uśmiechnęłam mu się w twarz.
<Zero?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz