- Hmm - powiedziałam, po czym odwróciłam się do niego i pocałowałam go, nie odrywaliśmy się od siebie przez jakiś czas - Może... szachy ? - zaśmiałam się po chwili.
- Może lepiej nie - uśmiechnął się. - Zagrajmy w ciszę.
- W co?
- Nie odzywajmy się, zobaczymy kto dłużej wytrzyma.
- To oczywiste, że ty - prychnęłam.
- Przekonajmy się - uśmiechnął się.
- Niech ci będzie, już? - skinął głową, co było potwierdzeniem, wstałam i odwróciłam się do okna, gdybym tego nie zrobiła napewno jakoś by mnie rozproszył. - Aaaa! Oszukujesz!! - krzyknełam gdy Zero zaczął mnie łaskotać - Ty!
- Przegrałaś - zaśmiał się.
- Oszukiwałeś! - stałam przy swoim.
<Zero?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz