Położyłam się.
- Ale się nażarłam... - Mruknęłam
- Ja też
- To co robimy? - Spytałam rozglądając się - Jest!!!
- Co? - Zdziwił się. Wskazałam na dwa stalowe pręty wysokie jak wieżowce, od których była przywiązana kula do której się wsiada. Gdy nadszedł czas kula była wystrzeliwana w górę, a potem spadała w dół. Zaśmiał się - Nie boisz się?
- Czy ty wiesz kim ja jestem? Jasne że się nie boję! - W moich oczach pojawiły się niebezpieczne błyski, i przez chwilę miały swoją naturalną barwę <czerwień>. Poszliśmy tam. Kaname kupił bilety. Po chwili już wsiadaliśmy. Kula była przezroczysta <oprócz podłogi>.
- Za pięć....cztery...trzy...-Odliczaliśmy> dwa...jeden - I wystrzeliło. Jaka to by była za zabawa jakbyśmy się nie darli? Kula się obracała w wszystkie strony. Po jakiś pięciu lotach w górę i w dół znów znaleźliśmy się na ziemi. Ledwie co stałam ponieważ kręciło mi się w głowie. Oparłam się o Kaname, przytulając się
- Co teraz? - Spytałam bardziej wtulając się w niego.
- Nie mam pojęcia
- Byliśmy już na diabelskim młynie, tutaj, na wszystkich kolejkach... Co powiesz na tunel strachów? - Spytałam się. Zgodził się więc poszliśmy do tunelu. Nie był aż taki straszny, ale cały podstęp był w tym że nigdy nie wiesz co i kiedy cię zaatakuje. Właśnie byliśmy w połowie, gdy koło wagonów <i przez nie> przelatywały lisy z kilkoma ogonami
- Serio? - Spytałam uśmiechając się. Hah, Kitsune są w tunelu strachu!
< Kaname? >
- Ale się nażarłam... - Mruknęłam
- Ja też
- To co robimy? - Spytałam rozglądając się - Jest!!!
- Co? - Zdziwił się. Wskazałam na dwa stalowe pręty wysokie jak wieżowce, od których była przywiązana kula do której się wsiada. Gdy nadszedł czas kula była wystrzeliwana w górę, a potem spadała w dół. Zaśmiał się - Nie boisz się?
- Czy ty wiesz kim ja jestem? Jasne że się nie boję! - W moich oczach pojawiły się niebezpieczne błyski, i przez chwilę miały swoją naturalną barwę <czerwień>. Poszliśmy tam. Kaname kupił bilety. Po chwili już wsiadaliśmy. Kula była przezroczysta <oprócz podłogi>.
- Za pięć....cztery...trzy...-Odliczaliśmy> dwa...jeden - I wystrzeliło. Jaka to by była za zabawa jakbyśmy się nie darli? Kula się obracała w wszystkie strony. Po jakiś pięciu lotach w górę i w dół znów znaleźliśmy się na ziemi. Ledwie co stałam ponieważ kręciło mi się w głowie. Oparłam się o Kaname, przytulając się
- Co teraz? - Spytałam bardziej wtulając się w niego.
- Nie mam pojęcia
- Byliśmy już na diabelskim młynie, tutaj, na wszystkich kolejkach... Co powiesz na tunel strachów? - Spytałam się. Zgodził się więc poszliśmy do tunelu. Nie był aż taki straszny, ale cały podstęp był w tym że nigdy nie wiesz co i kiedy cię zaatakuje. Właśnie byliśmy w połowie, gdy koło wagonów <i przez nie> przelatywały lisy z kilkoma ogonami
- Serio? - Spytałam uśmiechając się. Hah, Kitsune są w tunelu strachu!
< Kaname? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz