Chwyciłem nasze rzeczy i objąłem dziewczynę w pasie. Skoczyłem z wieżowca, lądując miękko na ziemi w parku, gdzie zostawiliśmy rowery.
- Wariat z ciebie - zaśmiała się Yuki. Cmoknąłem ją w policzek.
- Wiem o tym. - powiedziałem. Wrzuciłem wszystko do koszyka z tyłu roweru i wsiadłem na niego. - Ale wrócimy szybszą drogą, ok?
- Jasne - odparła ochoczo dziewczyna. Uśmiechnąłem się lekko i zacząłem jechać. Tym razem jechaliśmy dość wolno, napawając się wieczorem.
Do Eris dotarliśmy w niespełna godzinę później, choć jazda do miasta zajęła nam ponad dwie. Oddaliśmy rowery i poszliśmy na górę. Weszliśmy do pokoju Yuki. Uśmiechaniem się do niej lekko.
- Jak podobał się wieczór?
<Yuki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz