- Hmhh.. No nie wiem. Ja zawsze w
lunaparku się zazwyczaj bawię. Na przykład na diabelskim młynie, kolejce
górskiej i jeszcze tam inne świetne zabawy. - powiedziałem.
- Aha... Dobrze wiedzieć. - Powiedziała Misao. Więc co teraz będziemy
robili? No nie wiem. Może pójdziemy na kolejny raz na diabelski młyn? To
odpada. Byliśmy przecież. Teraz muszę coś innego wymyślić. No przecież
mieliśmy mieć jeszcze piknik.
- Dobra to rozkładamy piknik? - Powiedziałem.
- Czemu nie. Prawie o tym zapomniałam.
- Ja o niczym nie zapominam. - Powiedziałem. To akurat był do żartów. Ja
chyba cały czas o wszystkim zapominam. Tylko sobie przez chwilką
przypomniałem. Dobra nie zmieniając tematu. Od razu zaczęliśmy
rozpakowywać jedzenie. Jedzenia było bardzo sporo. Po paru minutach
rozpakowywania jedzenia w końcu rozpakowywaliśmy wszystko.
- No to co jemy? - Powiedziała Misao.
- Chyba tak... - Powiedziałem. I od razu zaczęliśmy jedzenie. Jedliśmy i gadaliśmy. Było bardzo śmiesznie.
< Misao?? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz