Złapał mnie za rękę i pociągnął, lecz ja nadal stałam.
- Yuki, chodź stąd.
- Zostawimy ich tak? - zdziwiło go to pytanie.
- Ichiru odzyska przytomność i odejdzie, chodź.
- A ona - wskazałam ręką na to co zostało z dziewczyny, wyglądała jak kukła pomalowana srebrnym lakierem.
- Zaraz zmieni się całkowice w pył, chodź - był już zdenerwowany, nogi odmówiły posłuszeństwa nie mogłam się ruszyć, złapał mnie w pasie i wybiegł tak szybko, że za nim zdażyłam mrugnąć już byliśmy w pokoju w akademi - Yuki nic ci nie jest?
- Nie. Nic, tylko ...
- Przepraszam że musiałaś to widzieć - przytulił mnie.
- Dlaczego Zero oni chcieli nas zabić? Mnie zabić?
<Zero?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz