niedziela, 28 lipca 2013

Od Zero: c.d. Yuki

Szedłem przed siebie, wkładając ręce do kieszeni. Dlaczego ja tak muszę ją narażać? Zrobiłbym wszystko, by była bezpieczna i szczęśliwa... Ale moja obecność chyba to uniemożliwia. Stanąłem i oparłem czoło o jedną ze starych kolumn, które otaczały dziedziniec. Zastanawiałem się, czy nie odejść, by zapewnić Yuki bezpieczeństwo. Ale po chwili odsunąłem od siebie ten pomysł. Byłem za słaby na takie poświęcenie. Po prostu nie mogłem tego zrobić. Usiadłem po turecku na jednej z ławek i zamknąłem oczy. Musiałem oczyścić głowę ze wszystkich myśli, więc sięgnąłem po nekromancję. Mruczałem cicho słowa, zaklęcia obronne i wszystko co mi przyszło na myśl. Wszystko, by Yuki była bezpieczna.

<Yuki?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz