W moich żyłach burzyła się krew. Powoli zamknąłem oczy i wziąłem głębszy
oddech. Dziewczyna nic nie robiła sobie z mojego stanu, przyglądając mi
się ciekawie. Otrzepałem z siebie strzępy koszulki, którą podarły
skrzydła.
- Jest co podziwiać. - powiedziałem widząc jej wzrok na mojej umięśnionej klacie.
Dziewczyna speszona odwróciła wzrok prychając cicho. Uśmiechnąłem się ponuro. - Co cię tu sprowadza? - zapytałem. Nie doczekawszy się od niej odpowiedzi dodałem ironicznie: - Ach wybacz, pewnie masz jakieś "tajemnicze" i "ściśle tajne" plany w stosunku do mnie, których zapewne nie chcesz mi wyjawić. <Mai?> |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz