Po kłótni stoczonej z Kiro wyszedłem z jego pokoju. W wyjściu ponownie
się z kimś zderzyłem. Ja chyba jestem ślepy. Tym razem wpadłem na
dziewczynę.
- Przepraszam. – powiedziała nieśmiało.
- Nie szkodzi. – uśmiechnąłem się lekko do dziewczyny.
- A co ty tu robisz? – zdziwiła się. – Nie jesteś aniołem ani demonem.
- Tak właśnie pokłóciłem się z takim jednym gościem i wychodziłem.
- A czym ty jesteś? – spytała po chwili ciszy.
- Animagiem. A ty chyba aniołem prawda?
- Tak. – uśmiechnęła się lekko pod nasem. – Czyli czym? Tak spytam.
- Człowiekiem zmieniającym się w wilka.
- Czyli wilkołakiem.
- Jest pewna różnica.
- Jaka?
- Każdemu z nas przypada jakieś zwierzę. Można być nawet muchą, jeśli
ktoś miał takiego pecha. Poza tym my panujemy jeszcze nad którymś
żywiołem.
- A. To sorrki.
- A tak w ogóle jestem Shaniro. A ty?
- Ayano. – powiedziała cicho.
<Ayano?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz