czwartek, 26 września 2013

Od Risy: c.d. Kaname


Bardzo się ucieszyłam gdy dostałam od niego sms. Nie spokojnie zero entuzjazmu, może chce na mnie nakrzyczeć lub zerwać znajomość. Zamknęłam książkę i odłożyłam na dębową półkę. Poszłam do domu, usiadłam na łóżku i zaczęłam robić lekcje. Zerknęłam na zegarek, była już 21:03 szybko poszłam się umyć i przebrać. Szybko pobiegłam do parku i usiadłam na jednej z ławek. Było już ciemno, tylko pojedyncze latarnie oświetlały park. "Może jednak on chce na mnie nakrzyczeć". Nagle podszedł, do mnie Kaname i usiadł przy mnie. Po mnie aż dreszcze przerzedły, strasznie się stresowałam.

<Kaname?>

poniedziałek, 23 września 2013

Od Kaname: c.d. Risy

Byłam na nią bardzo zły. Nie lubię jak dziewczyna czepia się nie swoich spraw. Jakbym chciał to bym jej powiedziałam, ale ja nie chcę. Po prostu jestem na nią strasznie zły. Mam nadzieję, że się to nie powtórzy. Czytałem jej wiadomość. Rozumiem, przeprasza, ale powinna wiedzieć, że się nie czepia innych. Napisałem jej też wiadomość.
,,Rozumiem, każdy ma jakiś głupi punkt w charakterze. Tylko mam nadzieję, że nie będziesz ciągle mi po powtarzała i nigdy nie chcę o tym rozmawiać. Jak chcesz możemy jutro się spotkać w parku o 22:00. Musimy poważnie porozmawiać. To ważne'' - I nie wiedziałem czy jej to wysłać. Wiem jestem bardzo wredny. Ale musiał ktoś jej powiedzieć.

< Risa? >

Od Kei cd.o Hiroshiego

Spojrzałam na niego zdziwiona.
- Czy chcę co...? - zapytałam z lekko otwartymi ustami.
- Jak nie chcesz to zrozumiem... - mruknął cicho. Podniosłam mu brodę palcem. Uśmiechnęłam się lekko i wzruszyłam ramionami lekko się przybliżając.
- Czy chcę z tobą być, tak? - przysunęłam się bliżej jego twarzy.
- Ta... - zaczął a ja za mknęłam mu usta pocałunkiem.
- Tak, chcę - powiedziałam cicho muskając jego polik nosem.

<Hiroshi?>

piątek, 20 września 2013

Od Hiroshi`ego cd.o Kei

 - Chodź tu mała - powiedzialem wstając, podeszłą do mnie, przytuliłem ją - Wiesz nie wiem ale chyba nie było by dobrze gdybyś została u mnie do rana, jeśli ktoś by sie dowiedział, wkońcu to zakazane - zaśmiałem się, usiadłem na fotelu, Keia usiadła mi na kolana - Ale chwile możesz zostac nie?
 - No chyba tak - powiedziała, zasmiałem sie, pocałowałem ją
 - Keia... chcesz być ze mną?


<<Keia?>>

środa, 18 września 2013

Od Kei cd.o Hiroshi`ego


- No nie wiem... - przymrużylam jedno oko.
- To tak czy nie? - zapytał zniecierpliwiony.
- No nie wiem... - pokiwałam zabawnie głową i odgarnęlam włosy do tyłu
- ... - spojrzał na mnie zdziwiony.
- No okej. Ale tylko raz! - machnęłam ręką.

<Hiroshi??>

Od Hiroshiego cd.o Kei

 - Edycja limitowana, specjalnie dla mnie - zaśmiałem się
 - Ha ha - przedrzeźniła smiech - Uważaj na słowa, moje włosy są święte
 - Tak?  - zaśmiałem się  - Będe uważał. - Spojrzałem na zegarek, dochodziła jednasta w nocy - Chce ci się spać?
 - Może troszeczkę - odpowiedziała - Mam pójść do siebie?
 - Nie, nie musisz, możesz zostać jeśli chcesz, chyba że mam cię zanieść? - uśmiechnąłem się.


<<Keia?>>

Od Kei cd.o Hiroshi`ego


Spojrzałam na niego miną typu ,,WTF'' i zmarszczyłam czoło.
- Co? - zdziwił się lekko
- Zapuść - pokazałam mu język i zaczęłam cicho chichotać zakrywając usta.
- Ale co zapuścić? - spojrzał na mnie zdezorientowany.
- Nie mów, że to dla ciebie jakaś innowacja! - dźgnęłam go lekko w brzuch - Zapuść włosy!
- Hahahaha ... Ja? Po co? - zaśmiał się.
- Żebyś miał się czym bawić. - wzruszyłam ramionami i usiadłam ,,po turecku''.
- Starczy że mogę się twoimi bawić. - oparł się na łokciu.
- No okej. Ale uważaj! To są moje włosy z kolekcji limitowanej, nigdzie indziej takich nie znajdziesz! - pokiwałam mu palcem przed nosem i lekko za niego złapałam.

<Hiroshi? Ja wiem, że mam zrytą wyobraźnię o_O>

wtorek, 17 września 2013

Od Risy: c.d. Kaname


Byłam zła na niego, poszłam wściekła do swojego domu. Wparowałam i od razu musiałam oś zjeść zazwyczaj to robię kiedy szargają mną duże emocje. Gdy tylko dorwałam się do lodówki chwyciłam pikantne ogórki, po zjedzeniu całego słoika. Położyłam się na łóżku i sprawdziłam swój telefon. Zero wiadomości i zero nieodebranych połączeń.
- Może mam racje jestem zdyb nachalna i ciekawska- spojrzałam na zegar było już dobre op północy. No racja podczas konsumpcji ogórków oglądałam jakąś telenowelowe w telewizji.
- Może powinnam przeprosić? Nie on się zachował jak dziecko i rozpoczął konflikt!- spojrzałam na telefon i chciałam go wsiąść do ręki, jednak się powstrzymałam.
- On powinien pierwszy przeprosić!- kłóciłam się tak sama ze sobą przez dobrą godzinę, nawet próbowałam zasnąć ale na marne. Chwyciłam telefon i wybrałam numer Kaname.
- Nie będę do niego dzwonić pewnie śpi napiszę SMS- jak powiedziałam tak zrobiłam.
"Przepraszam że tak się zachowałam i próbowałam się wtrącać w twoje sprawy, jestem trochę zdyb nachalna. Bardzo przepraszam Risa!".
- Dobra to wysyłam!- kliknęłam wyślij, nagle zrobiło mi się lżej na duszy. Położyłam się i szybko zasnęłam.
Następnego dnia wyrwał mnie ze snu budzik. Szybko stałam i pobiegłam do łazienki wsiąść odświeżający prysznic. Potem rzuciłam coś na ząb. Chwyciłam torbę z książkami i pobiegłam na zajęcia, które nieskończenie się ciągły do 16 godziny. Potem musiałam napisać referat na Historię Magii o Merlinie. Siedziałam pomiędzy regałami i czytałam książki. Jednak nadal moje myśli krążyły wokół Kaname. Strasznie się bałam że mnie nie lubi.

<Kaname?>

sobota, 14 września 2013

Od Kaname: c.d. Risy

- Ale co ja mam powiedzieć? - Powiedziałem i spojrzałem jej w oczy. Wydawała się zła, ale to nie moja wina. Każdy człowiek ma jakieś tajemnice, i nie może je wydać... Na przykład ja mam, i nikomu o tym nie powiem. Tylko jednej osobie powiedziałem... I tylko tej osobie mogę zaufać, że mnie nie wyda.
- Ty wiesz co... - Powiedziała.
- Powiem tak. Każdy ma tajemnice, a tajemnic się nie wyjawia. Możesz od kogoś się dowiedzieć, ale o de mnie nie. I nawet mnie to tego nie zmuszaj. Jak ty masz tajemnice, to nie zmuszam ciebie to powiedzenia. Więc mnie też nie zmuszaj.. - Powiedziałem co myślałem. Wkurzyłem się i poszedłem na przód, a ona została w tyle.
- Może pójdziemy już do własnych domów? - Zaproponowałem. - Może jutro się spotkamy.
- Jak chcesz. - Powiedziała i poszła w kierunku swojego domu. Ja poszedłem też. Na pewno po paru godzinach mi przejdzie, albo miałem taką nadzieję.... Przez jakiś czas musimy od siebie odpocząć, chyba za dużo razem chodzimy. Praktycznie wszędzie.

<Risa? Pierwsza kłótnia. :D>

czwartek, 12 września 2013

Od Risy: c.d. Kaname

- Hej poczekaj, nie jestem taka szybka!- krzyknęłam za nim, ale on już był daleko. Ruszyłam biegiem za nim. Czułam jak braknie mi sił. Wściekłam się i użyłam teleportacji. Od razu byłam na miejscu, on po chwili podbiegł do mnie.
- Kaname co się stało? Mi możesz powiedzieć- powiedziałam. On odwrócił wzrok, czułam jak się we mnie paruje.
- Zachowuj się jak facet i mi powiedz! Chociaż spójrz mi w oczy!

<Kaname?>

poniedziałek, 9 września 2013

Od Kaname: c.d. Risy




- O, Cześć. - Powiedziałem. - Wypisali cię już?
- Tak, cieszysz się?
- Jasne, ale to jest chyba za szybko?
- Nie. A mam pytanko co się stało wcześniej?
- Nie chce mi się o tym mówić... - Powiedziałem. Po prostu nie chciałem jej wszystko powiedzieć, co się stało wcześniej. Wolę, żeby nie wiedziała...
- Dlaczego? No proszę, ja za bardzo nie wiem co się stało. A chcę wiedzieć.
- No, dobra idziemy na plażę?
- Odpowiesz?
- Dobra kto pierwszy koło sklepy. Gotowy do startu Start. - powiedziałem. I zacząłem biec. Nie miałem ochoty o tym mówić....

< Risa? >

niedziela, 8 września 2013

Od Risy: c.d. Kaname


To było straszne, użyłam swej mocy jednak wampiry mają wyczulone zmysły. Niewidzialność nic nie zdziałała, może robiłam się niewidoczna dla wroga jednak moja energia duchowa i zapach był wyczuwalny. Próbowałam się teleportować, jednak byli zdyb szybsi, a na to potrzebuję dobre 5 minut. Telekineza, rzucała w nich różne przedmioty które dostrzegałam. Było ich jednak za dużo, jeden mnie przytrzymał czułam jak wbija kły w moją szyję. Strasznie bolało, nagle osunęłam się na ziemię i straciłam przytomność. Jestem za słaba, tego w sobie nienawidziłam nie potrafię sama o siebie zadbać. Dlaczego nie mogę być diabłem, czystej krwi.
Ocknęłam się w szpitalu, właśnie przy mnie stała pielęgniarka.
- Wreszcie się Pani obudziła- powiedziała uśmiechnięta.
- Przepraszam ale co się stało?- zapytałam lekko zdziwiona.
- Ktoś Panienkę napadł i młody mężczyzna przyniósł Panią do szpitala- powiedziała, je lekko się zdziwiłam.
- Można wiedzieć kto taki?- zapytałam z ciekawością. Jej zabłysły oczy.
- Młody, przystojny mężczyzna miał ciemnoczerwone oczy i brąz włosy- ona lekko się rozmarzyła. Je się uśmiechnęłam i usiadłam na łóżku.
- Wiem kto to jest. Kiedy mogę zostać z stąd wypisana- spytałam się. Ona zerknęła do jakieś teczki.
- szybko twój organizm się zregenerował masz tylko małe ranny i zadrapania. Dzisiaj zostaniesz wypisana- strasznie się ucieszyłam. Jeszcze miałam badania kontrolne i mnie wypuścili. Wychodziłam z szpitala i ujrzałam na schodach Kaname.
- Ohayo!- krzyknęłam do niego radośnie.

<Kaname?>

sobota, 7 września 2013

Alice Susan odchodzi!

 Powód - decyzja właścicielki

Imię: Alice Susane
Nazwisko: Cullen
Pseudonim:
Saphira / Sue
Płeć: Kobieta
Wiek: 16 lat
Rodzaj: Zmiennokształtna
Chłopak/Dziewczyna: brak
Charakter: Wierna, odpowiedzialna, kochająca, przyjacielska, szanująca innych, nie dająca wchodzić sobie na głowę, sprawiedliwa, konsekwentna, dystyngowana, odważna, sprytna, mądra, tajemnicza, nie ulega łatwo, ma klasę, nie łatwo ją zdobyć, przekonać,
Moce: zmiana w wilka
Cecha charakterystyczna: tatuaż na prawym ramieniu >link<
Umiejętności: artystyczne, muzyczne
Historia: Jej mama miała gen zmiennokształtnych ale poślubiła zwykłego człowieka po wpojeniu, rok po narodzinach córki, ojciec popełnił samobójstwo kiedy się dowiedział prawdy o żonie i jej genach a matka skręciła sobie kark z rozpaczy i również zmarła. Wtedy A. Sue C. została zaadoptowana przez ciotkę ze strony matki dzięki czemu poznała wspaniały wilczy świat.
Klasa: Klasa B
Hobby i Zainteresowania: uwielbia śpiewać, tańczyć i często rysuje ale przede wszystkim kocha być wilkiem dzięki czemu jest szybsza, silniejsza, ma wyczulone zmysły itp.
Motto: Umiesz liczyć? LICZ NA SIEBIE!
Inne zdjęcia: wilcze zdjęcie
Data dołączenia: 26.07.2013
Ilość upomnień: 1
Ilość opowiadań: 0
Data ostatniego opowiadania: -
Steruje
: Muriel Meg

Od Kaname: c.d. Risy

Czekałam na Risę w umówionym miejscu. Długo jej nie było. Martwiłem się trochę o nią, ale ona chyba nie w tarapaty. Miałem taką nadzieję, ale na wszelki wypadek zadzwonię do niej.
- Risa jesteś? - Zapytałem się, ale to niestety była poczta głosowa. Zacząłem się martwić, w końcu jest noc i mogą chodzić inne wampiry. A ona jeszcze nie może z nimi walczyć. Więc chyba pójdę w stronę jej domu, Po paru minutach zauważyłem jakiś gości. Było już widać, że to były wampiry, ale i tak jestem od nich wszystkich silniejszy. Ale nikogo tam nie widziałam. Ale możliwe, że oni mi powiedzą.
- Ej wampiry widzieliście taką dziewczynę z czerwonymi włosami? - Zapytałem się.
- Jak tak to co mi dasz? - Powiedział jeden z nich.
- Lepiej nie chcesz wiedzieć co ja bym ci dał. Naprawdę mówicie, albo będziecie tego żałować.. Drugiej szansy nie ma. - Powiedziałem.
- Taaa... Mamy się bać małego dzieciaka. - Powiedział jakiś drugi typ.
- A ty w ogóle mnie znasz? - Powiedziałem
- A miałem? - Powiedział. I od razu zaczęli się śmiać.... Miałem dość tej zabawy, więc wyszedłem z cienia, żeby mnie zobaczyli z kim mają do czynienia,,,
- Tyyyy... Jesteś K-kkaannaamme? - Powiedzieli jednocześnie.
- I co? Taki mały bachor jak ja nie mam szans z wami? To co może pokażecie na co was stać? - Zaproponowałem propozycję.
- Nie-ee... Trzeebaa. - Powiedzieli, I od razu zaczęli uciekać. I tak nie są szybcy jak jak ja. Nie mają ze mną szans. Jak chcą no to zacznie się zabawa. Wreszcie wypróbuje moją moc z czerwonymi oczami.





- I co, warto uciekać? - Powiedziałem - Zaczęli ze mną walczyć. Moim zdaniem nie warto, tylko mój czas marnują. Walczyli razem. A ja żeby się nie męczyć na nich unikałem, i na końcu im dowaliłem. Naprawdę przez nich marnuję czas. Ale nie będę dla nich miły.
- Więc mówić mi, gdzie ona jest lub... - Powiedziałem.
- Dobra, dobra proszę nie zabijaj nas.. Powiemy wszystko. - Przerwali mi.
- Więc gdzie ona jest. Nie będę dla was miły.
- Ona jest w tym budynku.
- Jakim?
- Koło ciemnego lasu . Tylko proszę nie zabijaj, nas.
- A kto chciał ze mną walczyć?
- Nie wiedzieliśmy, że to byłeś ty. Przepraszamy. Nie mamy z tobą szans, W końcu jesteś jako jedyny czystokrwistym wampirem i nikt nie ma z tobą szans. - Zaczęli o mnie opowiadać. Co myśleli, że jak to powiedzą to dać im spokój? Nie ze mną te numery.
- Nie zabiję was.
- Dziękuję. - Powiedzieli.
- Ale dam wam porządną nauczkę, i jeszcze raz zobaczę, to co wy robicie to nie będę taki miły. Po prostu was zabiję w nawet sekundę.
- Przepraszamy. - Powiedzieli. Tylko co mogę zrobić, żeby ich nie zabić? Mhmmmm? No nie wiem. Więc rzuciłem ich w drzewo. Nie umarli, ale są nie przytomni.
- I nie chcę was już widzieć. - Powiedziałem. I poszedłem do ciemnego lasu. Był ciemny ale nie dla mnie. Mogę widzieć w nocy tak jak w dzień. Dla mnie to nic nie prostszego... Tylko muszę kontrolować swoją moc, żeby innych nie skrzywdzić. I, żeby Risa nie wiedziała, że ja jestem jedyny czystokrwistym wampirem.. Jakby się dowiedziała to by był kłopot. Więc muszę koło niej nie używać swych mocy. Mam dużo mocy mogę zrobić wszystko. Kontrolować myśli, czytać je.. Nawet mogę wszystko unieść do góry dom, drzewo. Nawet kontrolować chmury i pogodę. Czystokrwistym wampirem jest ciężko. Ale nie będę opowiadała, tylko muszę uratować Risę. Chodziłem i byłem już blisko. Nareszcie wydziałem ją. Leżała przywiązania koło drzewa. Ledo co widzę, bo nie używam koło niej mocy, żeby się nie dowiedziała. Była nieprzytomna. Od razu użyłem mocy, żeby być szybko w szpitalu. Tylko mam nadzieję, że nie zauważy. Podniosłem ją i zacząłem jak najszybciej biegać.. Dużo siły potrzebowałem, i tak za dużo siły zmarnowałem na tych dwóch głupich wampirów. Po paru minutach byliśmy już w szpitalu. Zaprali ją, a ja musiałem iść do domu. Nie wpuścili mnie i ja coraz bardziej nie mogłem kontrolować mocy. Wyszedłem bo nie chciałem nikogo skrzywdzić. Tylko wampiry wiedzą, że ja jestem jedyny czystokrwistym wampirem, ale ludzie nie wiedzą. Jakby się dowiedzieli to bym miał wielkie kłopoty. Czasami łowcy atakują na na nie, a ja muszę się bronic i ich zabijam, żeby nie powiedzieli całemu światu o mnie. Temu ludziom nie ufam. I jakby wampiry powiedzieli coś o mnie, to bym wiedział. I nie będę już taki miły. Więc muszę iść do domu i się wyspać, żeby nikogo nie skrzywdzić. Na pewno następnego dnia odwiedzę Risę.

< Risa? >

piątek, 6 września 2013

Od Risy: c.d. Kaname


- Jasne że, tak to do zobaczenia jutro- uśmiechnęłam się do niego. Rozdzieliliśmy się, ja poszłam do swojego mieszkania. Byłam szczęśliwa, sama nie wiedziałam że od razu spotkam kogoś tak fajnego i miłego. Poszłam do łazienki, się odświeżyć, gotowa do spania skoczyłam do łóżka i zatopiłam się w krainie snów.
Obudził mnie dzwonek mojego budzika, ja wstałam i przetarłam oczy. Musiałam iść do szkoły. Wstałam i poszłam się przygotować na zajęcia. Jeszcze tyko sprawdziłam w lustrze czy wszystko jest idealne.
- Gotowe czas iść!- wzięłam książki i pobiegłam na zajęcia. Pogoda nie była aż taka zła, jednak chłodny wiatr podwiewał mi spódniczkę. Lekcje się rozpoczęły, klasa się wydawała mila. Jednak ja czekałam aż dzwonek zadzwoni i będę mogła się spotkać z Kaname. Wreszcie, koniec zajęć najfajniejszym przedmiotem były Starożytne języki. Pobiegłam do mieszkania odłożyć książki. Wyszłam i spacerowałam niedaleko tego miejsca gdzie się pierwszy raz spotkaliśmy. Nagle zaczepiły mnie jakieś wampiry. Wyglądali dość podejrzliwie, zatamowali mi drogę.
- Przepraszam ale czy możecie mnie przepuścić- powiedziałam grzecznie.
- Co taką ślicznotkę, a gdzie twój chłoptaś? Nie powinnaś chodzić sama w tych okolicach- on zaczął bawić się moimi włosami. Nie mogłam z nimi walczyć wampiry są ode mnie silniejsze.

<Kaname?>

czwartek, 5 września 2013

Od Kaname: c.d. Risy

Więc też usiadłem koło Risy.. Patrzyliśmy razem w niebo. Szkoda, ale słońce już zachodziło.
- Chyba trzeba już iść do domu. - Powiedziałem.
- Jeszcze nie. Jak słońce zejdzie to pójdziemy, ok? Takiego widoku nie ma codziennie.
- Oczywiście. - Powiedziałem. Trochę prawda, nie ma takiego widoku codziennie. Po prostu niebo było cudownie. Moim zdaniem jest idealnie. Mam nadzieję, że jutro takie niebo też będzie.
- Dobra idziemy? - Powiedziała.
- Ok. Możemy iść. - Więc jak powiedziałem, poszliśmy już do własnych domów. Tylko miałem nadzieję, że jutro się znowu spotkamy.
- Ej, Risa jutro też się spotkamy? - Zapytałem się.

<Risa? >

Od Mai: c.d. Hiro

Byłam wzburzona. Nie, to mało powiedziane. Byłam rozsierdzona. Nawet nie znał powodu... nie znał całej historii i mnie o to posądza... Spojrzałam w bok.
- Wiem. Czuję ich. I zastanawiam się... - nie dokończyłam. Spojrzał na mnie, ale ja uparcie patrzyłam w bok. - Zastanawiam się, czy warto walczyć.
- C-co? - spytał osłupiały. Rzuciłam mu płomienne spojrzenie.
- Myślisz, że anioły, łowcy i Oni nas zostawią? Upadliśmy. Niektórzy bardziej niż inni. Byłam na dnie. I nadal tam siedzę. Ale nie zamierzam patrzeć jak inni tam lądują.
- O co ci znowu chodzi?! - krzyknął. Zacisnęłam dłoń w pięść.
- O wszystko. Myślisz, że wiesz wszystko, że robisz najlepiej. Mylisz się! Ty nic nie wiesz! Za każdym razem tak robisz, zawsze! Nie wiesz dlaczego to zrobiłam, nie wiesz, przez co musiałam przejść. Mam tego dość! Więc czemu nie mogę umrzeć? Tym razem na zawsze? Mam dość bólu. Mam dość cierpienia z twojego powodu. Jeśli chcą po mnie przyjść, proszę.

<Hiro? Znam to...>

Od Hiro: c.d. Mai

- Ty..? - zapytałem pełnym smutku głosem - przecież to ty mnie o mało co nie zabiłaś! Zostawiłaś mnie, dla niego , kiedy ja...!
Nie dokończyłem, bo dostałem od Mai z liścia w twarz.
- Nawet nie waż się tak mówić! - powiedziała powoli i dobitnie.
Zmrużyłem oczy stojąc tak jak słup. Po chwili otrząsnąłem się i spojrzałem na nią smutny.
- Niektóry poczwar nie przyjmą nawet do piekła... jesteśmy wyklęci, skazanie na życie na ziemi. Nie ma innego wyboru.- wyszeptałem.
Spojrzałem w niebo, na słońce, które świeciło coraz mocniej.
- Idą po nas. - wyszeptałem nie swoim głosem.

<Mai? ja nie wiem, co piszę, no po prostu bzdury jakieś>

Od Yuki cd. Zero

Ujrzałam piękny kabriolet. Stał przed nami lśniący czarny samochód, był piękny.
 - Zero.. - nie wiedziałam co powiedzieć - Jest taki piękny.
 - Wiem - powiedział z półuśmiechem - wsiadaj. - otworzył mi drzwi.
 - Dziękuje - powiedziałam i pocałowałam go.
 - Drobiazg.
 - No to dokąd mnie zabierasz? - uśmiechnęłam się.

<Zero?>

środa, 4 września 2013

Od Risy: c.d. Kaname


Byłam zachwycona tymi widokami. Wpatrywałam się w niebo.
- Nawet nie wiedziałam, że w Londynie może być tak pięknie- zawsze gdy myślałam o Anglii widziałam smutny obraz. Niebo szare, ludzie tacy przygaszeni i zawsze pada. A tutaj miła niespodzianka. Chmury były piękne, wstałam i się rozciągnęłam. Zaczęłam zrywać kwiaty i robić z nich wianki. Jeden założyłam na swoją głowę a drugi na Kaname.
- Jesteśmy dziećmi kwiatów!- spojrzałam na niego. Zrobiłam się cała czerwona, wiatr delikatnie poruszał jego włosami. A promienie słonica odpijały się w jego szkarłatnych oczach. Ja usiadłam, na trawie i spojrzałam jak zachodzi powoli słonce.

<Kaname?>

wtorek, 3 września 2013

Od Zero: c.d. Yuki

- Nie masz prawa jazdy, nie mogę cię uczyć - powiedziałem.
- Proooszę. - mruknęła mi do ucha. Westchnąłem przymykając oczy.
- Jesteś niemożliwa.
- To znaczy tak?
Spojrzałem na nią spod byka.
- Niech już ci będzie, ale nie teraz i nie tym autem. Jest pożyczony. To by było, gdybym oddał go skasowanego - mruknąłem z powrotem wjeżdżając na drogę.
- Hę? - mruknęła unoszą brew. Uśmiechnąłem się lekko złośliwie.
- Wybacz, ale wolę nie ryzykować. Z tego, co mówiłaś, jesteś jeszcze zielona. A kabrioletu nie dam ci prowadzić. - powiedziałem wskazując na auto.
- Kabrioletu?
Zamiast odpowiadać, kliknąłem przycisk, a dach schował się z tyłu. Zerknąłem na nią porozumiewawczo.

<Yuki?>

Od Kaname: c.d. Risy


- Hmh... Tylko od czego zacząć? - Powiedziałem. Nawet nie wiem od czego. Chyba zacznę od początku. - No dobra. Moi rodzice umarli gdy byłem mały. Przez całe dzieciństwo wychowałem się bez rodziców. Przez parę lat nie kontaktowałem się z innymi. Jak miałem 18 lat przyszedł do mnie mój kuzyn. Sam nie wiedziałem jak mnie odnalazł, ale bardzo się ucieszyłem. Zaproponował, żebym poszedł do jakieś szkoły, żeby tak kogoś poznać. Więc to już chyba wszystko. - Powiedziałem. - Może usiądziemy na ławce? - Zaproponowałem.
- Czemu nie, od tego chodzenia zaczęły mnie boleć nogi. - Powiedziała.
- Szczerze powiem mi też.... - Powiedziałem. Więc usiedliśmy.
- Popatrz jaka dziwna chmura. - Powiedziała.
- No, dziwna. - Powiedziałem. I tak zaczęliśmy oglądać przepiękne chmury.
- Może położymy się na trawie?
- Ok. Będziemy lepiej oglądać. - Powiedziałem. Więc jak powiedziała Riri położyliśmy się na trawie.
- Ładna pogoda... - Powiedziała.
- No... Zobacz na tą chmurę. - Powiedziałem.
http://www.kawalek-nieba.pl/assets/images/chmura_serce.jpg
- No.. Ładnie wygląda. Po prostu serduszko.
- Prawda. Rzadko takie chmury oglądam. - Powiedziałem. I dalej patrzyliśmy w niebo. Mijały godziny. Już nam się odechciało oglądania chmury.
- Może pójdziemy na łąkę? - Zaproponowała.
- Czemu nie, możemy iść. - Powiedziałem. Więc poszliśmy na łąkę pełen kwiatów. Po 5 minutach byliśmy już na miejscu.
- Pięknie tu.. - Powiedziała.
- Prawda.



<Risa?>

poniedziałek, 2 września 2013

Od Risy: c.d. Kaname

-Dobrze, więc urodziłam się w piekle moim tatą jest Diabeł, mam 101 lat. Niestety nie jestem diabłem tylko diabełkiem moją pracą jest kuszenie ludzi do grzechów. Byłam wychowywana przez służbę i opiekunki, mam dużo starszych sióstr. Które są pełnymi diabłami. Potem gdy dorosłam, opuściłam dom i zaczęła podróżować po świecie. Dzięki temu nauczyłam się bardzo dużo języków pow wymarłe do tych które używamy dzisiaj. Poznałam plemiona zamieszkujące Afrykę, japońskich kapłanów i wiele innych. Jednak tata kazał mi wrócić i iść do szkoły, żebym się nauczyła odpowiedzialności. Ale nawet fajnie, dzięki temu mogę poznać dużo nowych istot- zakończyłam streszczoną opowieść o sobie.
- Tylko trochę tutaj ponuro- spojrzałam na niebo które było zasłonięte szarymi chmurami.
- Kaname może teraz ty coś o sobie opowiesz- zaproponowałam. Chciał się wypowiedzieć ale mu przerwałam.
- A i kocham, gotować!

<Kaname?>

niedziela, 1 września 2013

Od Yuki cd. Zero

 - No to jedziemy - wstałam i zabrałam kurtkę po czym wyszłam za Zerem. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy. Jechaliśmy cały czas w ciszy, włączyłam radio. Zero wyłączył. Ja włączyłam, Zero znowu wyłączył
 - Czemu to robisz?! - zaśmiał się
 - Głupia muzyka - sięgnęłam do włącznika, złapał moją rękę w powietrzu.
 - Zero! Puszczaj - puścił a ja znowu włączyłam - Musisz wytrzymać.
Jechaliśmy dalej.
 - Zatrzymaj się - powiedziałam nagle, Zero zjechał na pobocze.
 - Co znowu?
 - Naucz mnie.
 - Czego?
 - Jeździć autem - uśmiechnęłam się.
 - Autem? Oszalałaś? - powiedział patrząc na mnie.
 - Nie, czemu, proszę.
 - Nie wygłupiaj się, nie dasz rady.
 - Ja? Dam na pewno, no weź, proszę.
 - Nie
 - No Zero, proszę - szepnęłam mu do ucha zbliżając się. - Proszę.

<Zero?>

Od Zero: c.d. Yuki

Wybiegłem z pokoju i wróciłem zanim drzwi się za mną zamknęły. W ręce trzymałem kluczyki od auta.
- Jedziemy na przejażdżkę? - spytałem unosząc lekko kącik ust w uśmiechu.
- Czym?
- Samochodem.
- Masz samochód?
- Nie tu, pożyczyłem od... znajomego - powiedziałem z filuternym błyskiem w oku. Uniosła brew. - To..?
- A gdzie?
- To tu, to tam... przed siebie.

<Yuki? Wybacz, że tak długo>

Od Kaname: c.d. Risy

- No dobrze, Ja mam na imię Kaname. A dokładniej Kaname Kuran. Miło mi cię poznać. - Powiedziałem.
- Mi cię też. - Powiedziała Riri. - Może pójdziemy na spacer? - Zaproponowała.
- Czemu nie, z chętnością. - Powiedziałem. Więc poszliśmy. Pierw poszliśmy w stronę parku. Nie wiedziałem gdzie mieliśmy dokładnie iść, ale na pewno ona będzie wiedziała. Minęły parę minut. I całą drogę nic nie rozmawialiśmy. Chciałem zaciąć, ale nie wiedziałem od czego. Praktycznie nie wiedziałem o czym rozmawiać, ale musimy o czymś rozmawiać, bo będzie trochę głupio. Ale chciałem, coś o niej się dowiedzieć.
- Riri może opowiesz coś o sobie? - Zapytałem się.

< Riri?? Sorka, że tak długo ;) >