poniedziałek, 24 czerwca 2013

Od Rozalii: c.d. Mai

Coś jej się stało. Popatrzyłam na łuk. Nie - bardzo chętnie, ale nie wypuściłam strzały. Dzięki Bogu. Już miałam zapytać 'czy coś się stało' ale i tak zbyła by mnie jednym słowem i tyle. Więc stałam. Czekałam aż jej przejdzie.
- Już? - zapytałam. Bez cienia współczucia. Widocznie lubiła takich ludzi. Jakby chciała - mogłabym ją nawet odprowadzić do łóżka i przeczytać bajkę na dobranoc. Ale wolała się otaczać twardymi ludźmi. Takimi jak ona. Nie no, nie mogę taka być. - Przeszło?
- Tak - warknęła. Mogłam się tego spodziewać. - Chodź do środka. Zmokniemy.
- Chętnie - kolejne warknięcie
- Proszę, cię, tak warczysz, że jakbym miała katar to pomyślałabym, że jesteś wilkołakiem - teraz ja z kolei wywracałam oczami. Zgiętą w pół wzięłam pod rękę, i pod pokojem puściłam.
- Powiem, że cię brzuch rozbolał - powiedziałam i odwróciłam się na pięcie.

<Mai?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz