poniedziałek, 24 czerwca 2013

Od Rozalii: c.d. Mai

Po odprowadzeniu Mai do pokoju, poszłam na lekcje. Coś było z nią nie tak. Przy wyczytywaniu obecności, powiedziałam, że rozbolał ją brzuch.
- Może trzeba posłać do niej higienistkę? - zapytała "z troską" nauczycielka starożytnych języków.
- Tu chyba higienistka nie pomoże - mruknęłam i wróciłam do ławki. Ledwo ją znałam, ale martwiłam się o nią. Wiem, że jeśli spytam ją co się dzieje, to albo będzie cicho, albo warknie, albo się jeszcze bardziej wkurzy. Westchnęłam. I jak tu z taką żyć? Może jest niebezpieczna? Nie mam pojęcia. I jeśli nie zechce sama powiedzieć, to się nigdy nie dowiem. Okręcałam pasmo włosów wokół palca. Trzeba było przepisywać jakieś słówka do zeszytu, ale grzało mnie to. I znowu! Przez nią niczego się nie nauczę. Dobrze, że do ostatnia lekcja. Po dzwonku, z ponurą miną powlekłam się do pokoju. Nazajutrz...

<Mai?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz