- O wszystkim... i o niczym - powiedziałem z poważną miną, cały czas bawiąc się jej włosami.
- Czyli...? - spytała. Uśmiechnąłem się smutno.
- Nieważne. O co pytałaś?
- ... czy możemy coś jednak porobić? - spytała przyglądając mi się badawczo.
- Hmmm... co powiesz na mały spacer w blasku księżyca?
<Yuki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz