Oglądałam film w spokoju. Ludzi piszczeli, gdy na ekranie pojawiała się
krew, która dzięki efektowi 3D, sprawiała wrażenie. Prawdziwej. Zresztą, nie
miałabym nic przeciwko... Uważam, że Dracula w
obraźliwy sposób określa wampiry jako
krwiożercze, zacofane bestie. Nie sądzę, że są jakimiś aniołkami, czy coś...
ale bez przesady.
Mimo wszystko podobał mi się ten film. Sporo akcji, ale trochę mało
straszny... I te zabobony... śmiechu warte. Wstałam, gdy zapaliły się światła i
pojawiły się napisy końcowe.
<Rozalia?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz