- Yuki, czekaj – powiedziałem stając. Spojrzała na mnie zaskoczona.
- Co jest?
- Musisz mi coś obiecać. Ale na serio.
- ... co?
- Nie waż się nigdy więcej zrobić mi takiego numeru – powiedziałem
cicho.
- ..?
- Słyszysz? Kiedy cię znalazłem, myślałem, że sam cię zabiję. Nigdy. Więcej.
– powiedziałem. Dopiero teraz sobie przypomniałem o ranie. Gdy spojrzałem w
tył, zauważyłem kropkowaną ścieżkę z mojej krwi.
- Pięknie – mruknąłem do siebie. Nie uniknę kolejnego polowania... Za
dużo straciłem krwi.
<Yuki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz