Patrzyłem na nią przez chwilę. Potem wspiąłem się na drzewo i skupiłem
się. Musiałem najpierw zasklepić ranę. Kosztowało mnie mnóstwo energii.
Schodząc zachwiałem się. Musiałem przytrzymać się drzewa, by nie upaść.
Westchnąłem głęboko i ruszyłem pędem w stronę centrum Londynu...
~~~~~~~~ Następnego dnia ~~~~~~~~~~
Siedziałem zasępiony w ławce. Lekcje były nudne, nauczyciele tłumaczyli
podstawy, których wampiry uczono od niemowlaka. Czułem na sobie wzrok Yuki, ale
starałem się go ignorować. Czułem, że jest jej już lepiej.
<Yuki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz