Westchnęłam ciężko i spojrzałam na ledwo żywą kobietę leżącą u moich stóp. Jakoś straciłam apetyt. Trąciłam ją stopą, a ona jęknęła słabo. Westchnęłam ciężko.
- Zaraz wracam - mruknęłam. Już w biegu porwałam kobietę i zostawiłam ją na ławce w parku koło szpitala. Bliżej nie podejdę. Zdążyłam jeszcze szybko zapolować i po kilku minutach byłam z powrotem. Hiro nie zmienił pozycji choćby o centymetr. Westchnęłam zakładając ręce na piersi.
- Skoro, jak wnioskuję, wróciłaś, to możesz mi proszę wyjaśnić, jak przeżyłeś? - spytałam sucho.
<Hiro?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz