- Ty i to twoje przeczucie - westchnęłam. - Czyli nie masz zamiaru iść na popołudniowe lekcje?
- Nie - uśmiechnął się. - A ty?
- Ja idę, nie chce od razu na poczatku olewać lekcji, a te godziny wole sobie zostawić na później, będziesz polował?
- Nie wiem, chyba tak.
- No to spotkamy się później?
- Yhm, do zobaczenia - rozległ się dzwonek oznajmiający koniec przerwy, Zero pocałował mnie w policzek i odszedł, ja w przeciwną stronę ruszyłam do sali.
<Zero?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz