Leżałam w bezruchu przez ponad godzinę i nic. Powoli byłam coraz bardziej zła. Wyszłam z domu i skierowałam się w stronę boiska do siatkówki. Było tam kilka osób rozpoznała kogoś z mojej klasy.
- Hej mogę z wami pograć?
- Jasne - odpowiedział jakiś chłopak, chyba był to Shaniro, uśmiechnęłam się i zaczęłam grać, na początku czułam się trochę obco, w końcu pół roku ze sobą chodziliśmy do klasy, a prawie w ogóle ze sobą nie gadaliśmy, ale po jakieś pół godzinie wszyscy śmialiśmy się razem, było naprawdę fajnie, dochodziła 19 i powoli przestałam się przejmować wystawieniem przez Zero. Graliśmy dalej, było fajnie, w końcu znów poczułam jak to jest grać w siatkówkę. Ale w końcu zaczęliśmy się rozchodzić, pożegnałam się z tymi co zostali i zaczęłam wracać do pokoju, zimny powiew wiatru owiał mi twarz i przywrócił do rzeczywistości, od razu pomyślałam o Zero, byłam na niego zła, nie ukrywam. Wróciłam do pokoju i zmęczona padłam na łóżko.
<Zero?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz