- Zaskakujesz mnie coraz bardziej - powiedziałam.
- Wydaje ci się.
- Może, może... - westchnęłam.
- Co jest?
- Nic - odpowiedziałam, podeszłam do niego i usiadłam obok spojrzałam na jego nadgarstek owinięty bandażem, rana po miejscu z którego pewnie wziął krew dla moego taty.
Siedziałam tak, myśli przebiegały mi po mózgu jak stado ptaków.
- Zero, mogę cię o coś spytać?
- No..
- Kim ja dla ciebie jestem? - spojrzałam na niego. - Mam wrażenie ze traktujesz mnie jak młodszą siostrę której nie może się nic stać... Nie chcę być kimś takim, przecież wiesz - westchnełam.
<Zero?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz