wtorek, 2 lipca 2013

Od Hiro: c.d. Mai

Spojrzałem na nią ponuro.
- Wyjdź stąd. - warknąłem.
Znudziła mi się już ta konwersacja. Robiło się coraz później, a ja z minuty na minutę coraz mniej nad sobą panowałem. Zegar właśnie wybił północ.
- A co ty taki drażliwy? - zapytała uśmiechając się.
Miałem ochotę zetrzeć jej ten uśmiech z twarzy.
- Wyjdź stąd natychmiast.
- A jak nie?
Wziąłem głębszy oddech, aby nie rzucić się na nią z pięściami.
- To sam cię stąd wyprowadzę.
- Czekam.
Powoli wstałem, cały drżąc.
- Nie wystawiaj na próbę mojej samokontroli.
Mimo to dalej tam siedziała.
Wysłałem impuls, a dziewczyna wyleciała z pokoju z stanowczo za dużą siłą. Traciłem panowanie. Zwykłemu śmiertelnikowi połamało by to kilka kończyn, ale u niej powinny zostać tylko siniaki. Chwyciłem torbę i wybiegłem przed siebie. Gdzieś tu muszą znajdować się jakieś piwnice. Znalazłem jakieś drzwi. Sprawnie otworzyłem kłódkę i zbiegłem po schodach. Moim oczom ukazały się jakieś lochy... potknąłem się o jakąś klapę, ją też otworzyłem, i zbiegłem po kolejnych schodach. Znalazłem się w jakimś pomieszczeniu, rodem z średniowiecza. W rogu stał jakiś świecznik, który zapaliłem. Rzuciłem torbę na kamienną posadzkę i wyjąłem z niej dwa kołki z magicznego stopu metali i za pomocą magii przybiłem je do ściany. Powinny wytrzymać. Założyłem kłódkę na klapę u góry, po czym z torby wyjąłem zegar, i położyłem go naprzeciwko. Była już prawie pierwsza. Niedobrze, zostało mało czasu. Narysowałem pentagram i zabezpieczyłem go runami. Jakieś pół godziny zajęło mi wyciągnięcie wszystkich łańcuchów i założenie ich. Teraz pozostawało tylko czekać. Nagle poczułem przypływ mocy i dziewczyna zmaterializowała się pod ścianą.
- Wyjdź stąd! - wrzasnąłem, ale byłem bezsilny.
Spróbowałem wysłać impuls, ale krąg w którym się znajdowałem hamował go. Nie mogłem się nawet ruszyć.

<Mai?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz