- A to już moja sprawa. -powiedział z dzikim uśmieszkiem na twarzy.
- Jednak jesteś mądrzejszy niż myślałem. -oznajmiłem cicho wstając z łóżka.
- Bardzo się ciesze że wreszcie to zauważyłeś. Na twoim miejscu pospieszył bym się. Za kilka minut zaczyna się lekcja.
- Mi na lekcjach nie zależy kujonie. -Z rzuciłem z siebie mokrą bluzę, bluzkę. Z gołą klatką piersiową przykucnąłem przy plecaku. Znalazłem suchy podkoszulek.
- Jak sobie chcesz... -powiedział trzaskając drzwiami. Po chwili odtworzył je znów. Wszedł jeszcze raz.
- Czego jeszcze tutach chcesz? -Założyłem podkoszulek...
<Shaniro... >
- Jednak jesteś mądrzejszy niż myślałem. -oznajmiłem cicho wstając z łóżka.
- Bardzo się ciesze że wreszcie to zauważyłeś. Na twoim miejscu pospieszył bym się. Za kilka minut zaczyna się lekcja.
- Mi na lekcjach nie zależy kujonie. -Z rzuciłem z siebie mokrą bluzę, bluzkę. Z gołą klatką piersiową przykucnąłem przy plecaku. Znalazłem suchy podkoszulek.
- Jak sobie chcesz... -powiedział trzaskając drzwiami. Po chwili odtworzył je znów. Wszedł jeszcze raz.
- Czego jeszcze tutach chcesz? -Założyłem podkoszulek...
<Shaniro... >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz