- Chyba nie zamierzasz cały czas biec - spojrzałam na niego z ukosa, uśmiechnął się - Nie, wykluczone, oszalałeś? Wiem że lubisz biegać, ja też, ale bez przesady to są setki kilometrów, nie zamierzam tyle biec w dodatku popatrz - wskazałam na okno - deszcz leje jak z cebra chcesz biec w taką pogodę? A jak już będziemy na miejscu to gdzie będziesz spał skoro nie chcesz się pokazywać moim rodzicom? Chyba nie na dworze?! - spojrzałam na niego, byłam bezradna.
<Zero?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz