- Czy nie powiedziałem ci, że jeśli chcesz, by twój ojciec przeżył, potrzebujesz wampirzej krwi? A jakoś wątpię, by ustawili się do ciebie w kolejce - powiedziałem.
- Dobra... to nie wiem, dasz mi trochę krwi? - spytała wzdrygając się. Pokręciłem głową.
- Nie mogę. Krew znika po pięciu minutach. Dosłownie. Musi być świeża, by zadziałała. - powiedziałem zawijając ranę chustą.
- Czyli...
- Muszę iść z tobą - powiedziałem. - Uwierz mi, nie chcę cię niańczyć ani nic, ale fakt pozostaje faktem: beze mnie twój tata umrze.
<Yuki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz